Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi JK z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 22667.34 kilometrów z Bs, w tym 3060.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ramboniebieski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2013

Dystans całkowity:221.49 km (w terenie 74.82 km; 33.78%)
Czas w ruchu:10:59
Średnia prędkość:20.17 km/h
Maksymalna prędkość:43.70 km/h
Suma podjazdów:680 m
Suma kalorii:2916 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:11.07 km i 0h 32m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Dzień dziewiąty

Czwartek, 31 stycznia 2013 · dodano: 04.02.2013 | Komentarze 0

Nareszcie wyspałem się bez gipsu. Chodzę dalej o kulach, ból nie ustaje. Opuchlizna mniejsza. Krwiaki zbladły.
Wieczorem zabieg krioterapii 5min.


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Dzień ósmy

Środa, 30 stycznia 2013 · dodano: 04.02.2013 | Komentarze 0

Wizyta kontrolna u ortopedy i przedłużenie zwolnienia lekarskiego.
Wieczorem zabieg "Biały Jeleń" 20min. Opuchlizna się zmniejsza, ból nie. Krwiaki zbladły.
Odrzucam gipsową szynę i idę spać nareszcie wolny od tego ciężaru. Oczywiście noga zawinięta jest bandażem elastycznym.


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Dzień siódmy

Wtorek, 29 stycznia 2013 · dodano: 04.02.2013 | Komentarze 0

Nadal poruszam się po domu przy pomocy kul i nadal odczuwam duży ból.
Zabieg krioterapii 5min.


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Dzień szósty

Poniedziałek, 28 stycznia 2013 · dodano: 04.02.2013 | Komentarze 0

Lekarz ortopeda przewidział leczenie do 13go lutego, a później rehabilitację. Nie mam tyle czasu. Moje plany rowerowe na 13ty rok są dość rozległe, więc liczy się każdy dzień.
Dzięki mojej terapii wsiądę na rower 6go lutego by rozpocząć rehabilitację ruchową, a na 13go lutego chcę być gotowy do ostatniej wizyty u ortopedy i pierwszego treningu po kontuzji.
Zabieg egzotermiczny "Biały Jeleń".


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Dzień piąty

Niedziela, 27 stycznia 2013 · dodano: 04.02.2013 | Komentarze 0

Zamierzam wrócić do zdrowia wcześniej niż przewidują to lekarze. Zabieg krioterapii, 5min.


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Dzień czwarty

Sobota, 26 stycznia 2013 · dodano: 04.02.2013 | Komentarze 1

W sobotę wieczorem, po przemyśleniu sprawy zdecydowałem się na zdjęcie szyny gipsowej i umycie stopy, a właściwie nogi do kolana. Swędzenie skóry pod gipsem było nie do wytrzymania. Zdecydowałem także, że będę rehabilitował stopę domowym sposobem znanym od zarania.
W misce z ciepłą wodą rozpuszczam kawałeczek szarego mydła ("Biały Jeleń") i moczę nogę (staw skokowy) 20 min. Na drugi dzień o tej samej porze, najlepiej wieczorem stosuję zabieg krioterapii. W zamrażarce robię kostki lodu w specjalnym do tego celu przeznaczonym woreczku. Owijam nogę ręcznikiem i ten woreczek z kostkami lodu nakładam na ręcznik jako chłodzący kompres i ten zabieg trwa 5 min i tak codziennie na zmianę, raz moczenie w szarym mydle, raz chłodzenie. Efekty leczenia są rewelacyjne. Przyspieszają leczenie i powodują dużą jego skuteczność. Później zastosuję Voltaren żel i okłady na noc z liści białej kapusty, które usuną resztki zmian powstałych w czasie kontuzji.
Polecam ten sposób leczenia urazów powstałych w czasie jazdy rowerem, a także kontuzji nabytych w czasie długich wyścigów z powodu przeciążenia czy naderwania ścięgien.

Moja stopa wygląda bardzo źle w czwartym dniu po wypadku. Dzisiaj rozpoczynam domową terapię egzotermiczną i endotermiczną (krioterapię). Zobaczysz jaki skutek odnosi to leczenie po kilku zaledwie zabiegach.
Leczenie po kontuzji © ramboniebieski


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Dzień trzeci

Piątek, 25 stycznia 2013 · dodano: 25.01.2013 | Komentarze 2

Po przemyśleniu pewnych momentów zaczynam wyciągać wnioski.
Po raz pierwszy leżałem tej zimy. Myślę, że zbytnio zaufałem oponom i własnym umiejętnościom. Po prostu dałem za dużo czadu na ostrym zakręcie. No cóż, człowiek całe życie się uczy i głupi umiera, jak mawiała moja babcia. Ja sam mam dzisiaj wnuki i czasami zdarza się, że myślę podobnie jak ona. Wniosek jest prosty:
WIĘCEJ POKORY.

Cały dień przesiedziałem i przeleżałem z gołymi palcami. Zmarzła mi cała stopa. Żadna skarpeta nie była tak duża by mogła pomieścić stopę wraz z gipsem. Ale udało się, bo stara rękawiczka wełniana tak się rozciągnęła, że zmieściła się tam moja stopa z szyną gipsową bez problemu. Teraz mam ciepło jak w uchu.
Ocieplacz © ramboniebieski


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Dzień drugi

Czwartek, 24 stycznia 2013 · dodano: 24.01.2013 | Komentarze 3

Noc przeszła spokojnie bez bólu, jednak trochę niewygodnie z szyną gipsową tym bardziej, że noga musi leżeć wyżej niż reszta ciała. Za tydziń kontrola u chirurga ortopedy.
Zimowa kontuzja © ramboniebieski


Dane wyjazdu:
2.56 km 2.56 km teren
00:09 h 17.07 km/h:
Maks. pr.:21.90 km/h
Temperatura:-7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 15 m
Kalorie: 35 kcal
Rower:Gary

Skręcony staw skokowy

Środa, 23 stycznia 2013 · dodano: 23.01.2013 | Komentarze 5

Pytałem sam siebie wczoraj "A jutro rano?"...
W 3/4 trasy do pracy wpadam w poślizg. Próbuję ustawić maszynę w gęstym rozjeżdżonym śniegu, a pod spodem lód. Rower pochyla się na lewą stronę, a wtedy lewą stopą podrywam tylne koło w górę i w bok i już łapię pion, ale przednie koło jeszcze kilka centymetrów ślizga się po lodzie drapiąc go kolcami. Upadam jednak z niewielkim rozpędem i natychmiast zbieram się. Czuję jednak lekki ból w kostce. Wsiadam na rower i jadę dalej w znanym mi kierunku. Odczuwam szarpanie w lewej kostce, ból nasila się i ustaje. Do celu niedaleko. Wjeżdżam w bramę firmy, a na podwórzu głęboki rozjeżdżony śnieg. Staw skokowy boli naprawdę. Rezygnuję z dalszego wysiłku w głębokim śniegu i do wejścia firmy rower prowadzę za uzdę jak nigdy dotąd. O 12.00 zwalniam się z pracy gdyż ból nasilił się tak bardzo, że nie mogę już nawet ustać. Kolega odwozi mnie do domu swoim samochodem razem z rowerem. Po południu inny kolega i moja żona zawożą mnie na ostry dyżur. Tam dowiaduję się, że na szczęście staw skokowy lewej nogi jest tylko skręcony i naderwana torebka stawowa. Emocje opadły, gdy dowiedziałem się o tym, gdyż złamanie tego stawu mogło by wyeliminować mnie z jazdy rowerem na cały rok, a tego nie mogę sobie wyobrazić. Trudno mi wyobrazić sobie trzy tygodnie braku kontaktu z Garym i potem jaszcze jakiś czas rehabilitacji, ale trudno, taki los. Przymusowy odpoczynek i tyle. Łatwiej jednak będzie odrobić kilka tygodni strat niż cały rok. Mam usztywnioną kostkę i leżę i leżę, leżę...


Dane wyjazdu:
9.22 km 9.22 km teren
00:38 h 14.56 km/h:
Maks. pr.:37.30 km/h
Temperatura:-7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 35 m
Kalorie: 107 kcal
Rower:Gary

Rozjeżdżony śnieg

Wtorek, 22 stycznia 2013 · dodano: 22.01.2013 | Komentarze 1

Poślizg za poślizgiem, ciężka praca nad utrzymaniem kierunku jazdy i równowagi, tempo żółwie. Nieodśnieżone jezdnie i chodniki, a wciąż pada śnieg i przybywa go z minuty na minutę. Jutro rano...?