Jazda na rowerku

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi JK z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 22667.34 kilometrów z Bs, w tym 3060.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie

Znajomi

wszyscy znajomi(32)

Moje rowery

Gary 18161 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:

144.84 km 16.50 km teren

06:42 h 21.62 km/h:

Maks. pr.:47.40 km/h

Temperatura:25.0

HR max: (%)

HR avg: (%)

Podjazdy:180 m

Kalorie: 2246 kcal

Rower:Gary

Pierwsza 100ka

Czwartek, 16 maja 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 15

Wyjątkowo późno ruszyłem dziś na trasę, bo dopiero o 10ej. Rozgrzewałem się aż do Tarnowskich Gór, gdzie prowadzi trasa interwałowa i zastanawiałem się jeszcze czy pojadę dalej. Okazało się, że za TG trasa jest płaska lub lekko z górki i tam rozkręciłem się na dobre myśląc jedynie o zdobyciu Dobrodzienia od wschodniej strony. Tak taż się stało, acz z przygodami.Po pierwsze zmyliłem trasę i pojechałem dalej na północ nadrabiając do Dobrodzienia 20km, gdzie dojechałem okropną asfaltową drogą niezwykle dziurawą. Po kilku kilometrach asfalt zdecydowanie się poprawił już na granicy województwa Opolskiego, ale tam złapałem gumę. Stało się, ale szybko poradziłem sobie z wymianą dętki i za kilka minut znalazłem się w Dobrodzieniu. Tam zjadłem kanapki, wypiłem browara i odpoczywałem jakąś chwilę, Zaopatrzyłem się w wodę na dalszą drogę i ruszyłem w kierunku południowym do domu.

Skrzyżówanie w Tarnowskich Górach © ramboniebieski

W stronę Lublińca © ramboniebieski

TG za mną © ramboniebieski

Kolejna miejscowość na trasie © ramboniebieski

W Lublińcu powietrze jest lepsze © ramboniebieski

Dewastacja środowiska przemysłem Śląska © ramboniebieski

Fajny baner © ramboniebieski

Obwodnica Lublińca © ramboniebieski

Glinica rzepakiem stoi © ramboniebieski

GLinica © ramboniebieski

Glinica © ramboniebieski

Jeszcze raz Glinica © ramboniebieski

Duże skrzyżowanie © ramboniebieski

W stronę Dobrodzienia © ramboniebieski

No i stało się © ramboniebieski

Szybka wymiana dziurawej dętki © ramboniebieski

Dobrodzień lub jak kto woli Guttentag © ramboniebieski

Dobrodzieńska parafia © ramboniebieski

Ogródek piwny w Dobrodzieniu na rynku © ramboniebieski

Wciąż na południe © ramboniebieski

W Dobrodzieniu zrobiłem zwrot na południe © ramboniebieski

Leśna trasa © ramboniebieski

Zawadzkie © ramboniebieski

Słońce zmierza ku zachodowi © ramboniebieski

Rolnicy w polu © ramboniebieski

Duże gospodarstwo rolne © ramboniebieski

Komentarze

BARTEK501 | 20:33 piątek, 7 czerwca 2013 | linkuj dobry dystans Rambo

Schlonsok | 07:05 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj Serce się raduje gdy zobaczy się swojskie (nasze śląskie) nazwy miejscowości.

ramboniebieski | 20:12 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj Czuje się w nogach taki dystans, ale czuje się także po krótkim czasie zdecydowany wzrost kondycji i to dla mnie jest największym zadowoleniem.

tony1974 | 06:26 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj Piękny dystans, który pewnie było czuć w nogach :-) Gratulacje...

sikorski33 | 04:48 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Gratulacje za zacny dystans. Śliczne fotki.:)

DARIUSZ79 | 16:02 sobota, 18 maja 2013 | linkuj Gratki za dystans fotki odają klimat :) Pozdr

WrocNam | 05:15 sobota, 18 maja 2013 | linkuj Niezła trasa.
Czasami na tych dwujęzycznych tablicach można zauważyć, czy po wojnie osiedlili je starzy mieszkańcy (jeśli nazwy są podobne) czy napływowi (jeśli zupełnie się różnią).

ramboniebieski | 21:48 piątek, 17 maja 2013 | linkuj Dzięki chłopaki za gratulacje. Cieszę się, że jeszcze "mogę". Pozdrawiam serdecznie, a że dzień się kończy, to należy się z uśmiechem go zakończyć-czyli dowcip na dobry początek weekendu: spotyka sąsiad bacę z książeczką do nabożeństwa na Krupówkach w Zakopanem. Pyta go-baco!-no co? dokąd wy idziecie w poniedziałek po Krupówkach z książeczką do nabożeństwa? Aaaa, idem do burdelu. Z książeczką do nabożeństwa? pyta są siad. No wicie sąsiedzie, jak mi się tam spodobo, to zostanem do niedzieli!

ramboniebieski | 21:38 piątek, 17 maja 2013 | linkuj No cóż, Śląsk bywał wiele lat "niemiecki". Tutaj gwara śląska miesza się z językiem niemieckim i polskim. to bardzo ciekawy konglomerat języków Europy. Naleciałości językowe stworzyły tą mowę. Warto posłuchać kabaretu śląskiego Aleksandra Trzaski pochodzącego z Zabrza (Masztalski w Śląskich wicach), mojego kolegi z tej samej ulicy, dziennikarza Radia Katowice. Z tego kabaretu wywodzi się Ecik-czyli Krzysztof Hanke i Ela Bartel znana także z fajnych kabaretów i Respondek, obecnie wzięty artysta w Polsce. Pozdro:))

sergio86 | 20:36 piątek, 17 maja 2013 | linkuj Dystans zacny, tereny ładne. Tylko pozazdrościć wycieczki tym bardziej, że pogoda dopisała.

panther | 19:53 piątek, 17 maja 2013 | linkuj Gratuluję wyniku :-)
Jakoś niemieckie nazwy na terenach polskich sprawiają, że przechodzą mi ciarki po plecach...
Na Kaszubach owszem jest nazewnictwo w polskim i kaszubskim.
Czasami nazwy miejscowości są w obu językach jednakowe.
Jednak polski i kaszubski to języki słowiańskie, uściślając słowiańskie zachodnie.
Guttentag rozjeżdza wszystko ;-)
Nie wiedziałem, że kaszubska Reda jest miastem partnerskim miasta Lubliniec.
Zawsze czegoś ciekawego się dowiem ;-)
Pozdrawiam serdecznie

gregu | 18:13 piątek, 17 maja 2013 | linkuj a na kaszubach pisze:
Maks
Maks
W obu językach brzmi tak samo a napisali obydwa :)
Gratuluję wycieczki :)

grigor86 | 18:06 piątek, 17 maja 2013 | linkuj No i to był właśnie prawdziwy guten Tag :-))) Gratulacje

ramboniebieski | 17:21 piątek, 17 maja 2013 | linkuj Ha, ha, ha, he,he,he, no tak, mnie też kiedyś, jak w Opolskim wprowadzono nazewnictwo miejscowości dwujęzyczne:))

Granit77 | 17:06 piątek, 17 maja 2013 | linkuj Guttentag mnie rozjechało :-)

Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!