Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi JK z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 22667.34 kilometrów z Bs, w tym 3060.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ramboniebieski.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
248.67 km 0.00 km teren
11:03 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:47.40 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:300 m
Kalorie: 3980 kcal
Rower:Gary

Zabrze-Miłogostowice

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 02.05.2012 | Komentarze 5

6.00 start. Pierwszy etap do Opola i dość dobrze szło (ponad 24/h). Świetna pogoda, ciepło, słonecznie i z rana temperatura odpowiednia do jazdy. Następny etap do Brzegu, skąd dzwonię do Michała (WrocNam) i umawiamy się na spotkanie w Starym Śleszowie. Krótki lecz męczący etap do Starego Śleszowa. Zmieniła się pogoda i zaczęło mocno wiać. Spóźniłem się nieco. Michał i Rafał czekali już od pół godziny. Po zapoznaniu się i chwili rozmowy ruszyliśmy w stronę Kątów Wrocławskich. Pogoda się poprawiła, wiatr ustał i rozmawiając jechaliśmy do celu nie wiedząc kiedy upłynął czas. Po drodze odwiedziliśmy zabytkowe mauzoleum, gdzie zrobiliśmy sobie zdjęcie.W Kątach pożegnaliśmy się i w dalszą drogę ruszyłem sam. Pogoda sprzyjała, chmury gdzieś zniknęły i jechało się w miarę fajnie, tylko szkoda, że Michał i Rafał musieli pojechać do domu. Minąłem Środę Śląską i skierowałem się na Prochowice, a stamtąd przez Spaloną do Bieniowic i Miłogostowic, gdzie na rogatkach czekał na mnie brat Stefan i razem z nim dojechaliśmy do jego domu o 21.45, gdzie czekali na nas Lipaso, żona brata Maria i szwagier Marek, który przyjechał tu na kilka dni.Wszyscy witali mnie serdecznie i gratulowali trasy.



Eskorta z bohaterem dnia © WrocNam


Rambo odpoczywający i podziwiający © WrocNam


Gnający w błękitną dal © WrocNam


Chwila wjazdu na podwórko domu brata w Miłogostowicach. Tam czekali: żona Jadzia, brat Stefan z bratową Marią i szwagier Marek.
META © ramboniebieski


Gary spisał się świetnie technicznie, a szosówki dodały mu skrzydeł. Zmęczony, ale zadowolony z tej trasy i dystansu, a tym bardziej, że po drodze, od Starego Śleszowa do Kątów Wrocławskich miałem super eskortę Michała - WrocNam i Rafała - Biker81
Na nogach © ramboniebieski


Gary Fisher to dobry sprzęt, był niezawodny i na całej trasie niósł mnie z wielkim polotem.
Gary pod dachem © ramboniebieski


Fajnie, że już po trasie, a zdjęcie kasku i całej reszty przyniosło ulgę. Poczułem we włosach wiatr.
Zrzut rynsztunku © ramboniebieski


Wszyscy oczekiwali mnie z niecierpliwością i gorącą kolacją, ale w stosunku do planu spóźniłem się tylko 45 minut. Lipaso zadowolona, że wreszcie się pojawiłem, ja też.
Razem © ramboniebieski


Marek udzielił mi na przywitanie ostrej reprymendy, że odważyłem się wybrać na taaaaaką trasę rowerem samotnie. Ale to było nawet fajne.
Reprymenda © ramboniebieski



Komentarze
ramboniebieski
| 14:19 czwartek, 3 maja 2012 | linkuj Teraz Flash będzie przeważnie pierwszy, no i to mu się należy.
ramboniebieski
| 14:02 czwartek, 3 maja 2012 | linkuj Dzięki za gratulacje, pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
biker81
| 06:42 czwartek, 3 maja 2012 | linkuj Też przyłączam się do gratulacji. Fajnie było Cię poznać. Nie pozostaje nic innego jak życzyć zdrowia i kolejnych takich wyjazdów. Pozdrawiam
WrocNam
| 16:49 środa, 2 maja 2012 | linkuj Gratulacje jeszcze raz.
Fajnie było Cię poznać.
PS. Przez Flasha nie miałeś wczoraj najdłuższego dziennego przebiegu. A szkoda.
djk71
| 08:28 środa, 2 maja 2012 | linkuj Ładnie.. Gratulacje dystansu i niezłej średniej przy takiej temperaturze...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!